poniedziałek, 5 marca 2018

Samochód - najgorsze miejsce do słuchania muzyki, ale za to bardzo lubiane

A może samochód nie jest takim złym miejscem, żeby sobie posłuchać muzyki? Zobaczmy.

Współczesne samochody nie są tak głośne jak stare kaszlaki. Mimo wszystko jednak hałas to hałas i on jest jednym z najważniejszych powodów, że realizatorzy z tak maniakalnym uporem dążyli do uzyskania DR0, tzw. Dynamic Range, co im się zresztą udało. Gdyby nie to, że samochód daje duży odsetek czasu, kiedy ludzie w ogóle słuchają muzyki, tzw. inżynierowie dźwięku nigdy nie pozwoliliby sobie na tak drastyczne podejście do masteringu, a przecież często właśnie w samochodzie klienci oceniają pracę realizatora. Do słuchania w aucie dynamika każdego naturalnego źródła dźwięku jest za duża, włączając w to młot pneumatyczny. Przy większych prędkościach jazdy i większym poziomie hałasu w aucie nie da się usłyszeć nawet wszystkich szczegółów uderzenia pioruna, o muzyce nie ma sensu wspominać.

Dlaczego ludzie jednak lubią słuchać w aucie? Poza tym, że jazda do pracy zajmuje np. godzinę i tyle samo w drugą stronę itp. więc jest na to czas. Dlatego, że właściwie tylko w aucie mogą usłyszeć dobry bas. Nie do końca dobry, bo pneumatyczny, ale auto jest tak małe, że nie powstaną w nim mody, w zakresie niskich częstotliwości oczywiście. A odsłuch niepodbarwionego przez mody i z tego też powodu "szybkiego" basu daje satysfakcję.

W samochodzie bas nie muli, nie wlecze się i nie zlewa szybkich nut. W domu nikt takiego basu nie ma poza nielicznymi osobami, które mają profesjonalne adaptacje akustyki pomieszczeń o wystarczającej kubaturze i dobrych proporcjach.

Jeśli ktoś zaprotestuje, że owszem, ma w domu świetny bas w takim razie może sobie odpowiedzieć na kilka pytań. A mianowicie: Czy brał kiedyś udział w dyskusji na temat jakie kolumny są lepsze, takie z dużym głośnikiem niskotonowym, a może z kilkoma mniejszymi? A może debatował nad subwooferem jaki by tu kupić? No i jeszcze przykładowo czy udzielał się w wątku w rodzaju, że niektóre nuty w basie nikną?

Problemy z basem trapią wielu użytkowników, można powiedzieć, że to jak z alergią, każdy ma, nie każdy wie.

Auto jest po prostu za małą puszką, jak już wspomniałem, żeby mogły się nabudować rezonanse w zakresie niskich tonów, a głośniki są "w ścianie" więc nie ma też możliwości powstania wycięć. Niestety na zakresie niskich częstotliwości kończą się zalety takiego samochodowego odsłuchu.

Tony średnie i wysokie są przerzedzone silnymi odbiciami od wszystkiego, zwłaszcza lewej szyby, jeśli wychodzimy z założenia, że słuchamy prowadząc i nie jest to wersja angielska auta. Oddziaływanie bliskich powierzchni zaburza barwę, która staje się dziwna. Nie każdy na to zwraca uwagę, bo niewielu ma słuch muzykalny, a w ogóle mało kto wie o co chodzi i na co zwracać uwagę. Sytuację ratuje właśnie bas, który ma duży potencjał do maskowania pozostałych braków dlatego, że jest pełny i bez wytłumień. Poza tym marketingowcy zapełnili już całe góry przeróżnych wydawnictw bajkami o dobrej jakości odsłuchu w aucie. Więc skoro napisano już tysiące razy, że jest jakieś "Car Hi-Fi", to znaczy, że jest.

Bliskość wszystkiego powodująca powstanie filtracji grzebieniowej jest bardzo dobrze znana realizatorom dźwięku, a właściwie tym osobom, które zajmują się masteringiem. Żeby sobie z tym jakoś poradzić i zrobić taki dźwięk, który sprawdzi się w aucie muszą brzmienie "podrasować". I to jest problem, bo taki podrasowany czyli spaskudzony dźwięk nie jest wadą w samochodzie, ale w domu w dobrych warunkach odsłuchu cała mizeria jest słyszalna aż za bardzo.

Jeśli się to doda do silnej kompresji, mamy odpowiedź czemu tak dużo muzyki nie daje się słuchać w domu. Realizacja dźwięku jest dostosowana do silnego hałasu i filtracji grzebieniowej, takiej samochodowej, a nie domowej.

Poza tym w aucie słyszy się wszystko skrzywione, bo naprawdę mało kto słucha jako piąty siedząc na środku tylnej kanapy. A przecież podstawą dobrego odbioru jest symetria bazy. Więc naprawdę trudno zrozumieć usiłowania nazywania odsłuchu w samochodzie "Car Hi-Fi". Jeśli ktoś nie dostrzega problemu niech przesunie fotel w domu na lewo, albo niech siądzie z boku na sofie. Czy taki odsłuch siedząc praktycznie na wprost jednego głośnika będzie faktycznie odsłuchem o wysokiej jakości?

Dużo by można pisać o odsłuchu w samochodzie. Zastanawiające jest to, że ten samochodowy odsłuch jest naprawdę marny i to daje się łatwo zauważyć, ale nikt o tym głośno nie mówi, wręcz przeciwnie. Dlaczego marketing i producenci o tym nie mówią jest jasne, nikt by nie kupował drogiego sprzętu do aut. Ale dlaczego tzw. zwykli ludzie nic nie mówią?

Naprawdę nie słyszą?

8 komentarzy:

  1. Zauważyłem to już dawno. Płyty ,niektóre, słuchane w aucie brzmią "jakby lepiej" w domu na dobrym hi-fi nie da się ich słuchać. Domyślałem się ,że dużo płyt robionych jest pod słuchanie w samochodzie. Audio i Caraudio interesuję się od dawna.To dwa różne światy choć pokrewne. Na ustawienie bazy stereo remedium miały być procesory DSP. Nawet poprawiają stosując opóźnienia sygnału ale na pewno psują charakterystyki fazowe i inne parametry. Poza tym są dostępne tylko w topowych jednostkach bardzo drogich zazwyczaj. Faktycznie barwa nawet z radia w aucie jest inna. Ciekawiło mnie to dlaczego. Wiedziałem, że akustyka, podbarwienia, odbicia etc. ale szczegółów nie wiem gdzie szukać. Przez jakiś czas ,jak mało wiedziałem, nawet przyjemniejsza była w aucie a domowy tuner Yamaha wydawał mi się niestrawny do słuchania stacji oprócz PR. Głównie Trójki. Może rozwinie Pan temat co i jak robią z tymi nagraniami pod odtwarzanie w konkretnych warunkach auto, ulica słuchawki w uszach, pociąg czy komunikacja miejska, zwyczajne mieszkanie gdzie ciągle gra tv czy radio i czasem jest hałas vs dobre ciche przygotowane profesjonalnie pomieszczenie do odsłuchu. W dobrych warunkach tylko stare nagrania i niewiele nowych brzmią według mnie dobrze. Większości nie da się słuchać bo widzę oczyma wyobraźni wykres spapranej charakterystyki i zaraz myślę kim są Ci ludzie co to spieprzyli i czym się kierowali?

    OdpowiedzUsuń
  2. Co do masteringu to problem leży nawet nie tyle w dostosowaniu nagrań do odsłuchu w samochodach, co w gwałtownym obniżeniu kultury technicznej wśród mas. Najbardziej kasowy odbiorca to człowiek w wieku 20-40 lat, wychowany na odtwarzanych jamnikami Panasonix czy tam Thompsonic kasetach i empetrójkach 112 kb/s, dla którego jakość dźwięku to dudnienie subwoofera. Więc skoro przeciętny słuchacz jakością się nie przejmuje, sprzętem też a chciałby aby mu dudniło, to pod jego upodobania realizator przygotowuje nagranie, pod jego upodobania producenci tworzą sprzęt(głośniczki na bluetooth dudniące i piszczące, miniwieże z dołączanymi głośnikami o możliwościach tych montowanych w latach 80tych w kuchennych radiach Ślązak i Giewont, pomimo mocy 30W). Z drugiej strony sprzętem audio wśród młodzieży się już mało kto interesuje a jeśli już to właśnie samochodowym...

    OdpowiedzUsuń
  3. Naprawdę świetny blog . Gratuluję autorowi

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Oczywiście, że auto jest fajnym miejscem aby słuchać muzyki pod warunkiem jeśli mamy również dobre radio. Ja swoje radio samochodowe zamawiałem z https://pl.aliexpress.com/category/200000387/car-radios.html i jestem przekonany, że lepszego wyboru nie mogłem dokonać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ciekawie napisane. Jestem pod wielkim wrażaniem.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja bardziej korzystam z samochodu jako narzędzia do przemieszczania się i jestem z tego faktu bardzo szczęśliwa. Tym bardziej, że właśnie miałam okazję wyrabiać kolejne ubezpieczenie OC na mój pojazd. Najlepsze oferty jak zawsze dostaję w https://kioskpolis.pl/ubezpieczenie-oc-ac-poznan/ i jestem zdania, że właśnie to tam można znaleźć najtańsze ubezpieczenie OC.

    OdpowiedzUsuń
  8. Warsztaty blacharskie w Bydgoszczy cieszą się dobrą reputacją dzięki swojej precyzji i skuteczności. Blacharze dbają o każdy detal, aby przywrócić pojazdom ich fabryczny wygląd. Dostępne są również usługi konsultacyjne, które pomagają klientom w wyborze najlepszych metod naprawy.

    OdpowiedzUsuń